www.kmp.szczecin.pl

Choć miesiączka jest zupełnie normalnym zjawiskiem w życiu każdej kobiety znajdującej się w wieku rozrodczym, a nawet pożądanym, gdyż świadczy o tym, że organizm funkcjonuje prawidłowo, nie zawsze łatwo jest ją przejść. W dodatku wiele kobiet już na kilka dni, a nawet dwa tygodnie przed nią zaczyna doświadczać nieprzyjemnych objawów, określanych jako PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego. Jeszcze do niedawna wydawało się, że o ile z bólem miesiączkowym można radzić sobie dość łatwo, na PMS nie da się nic poradzić i trzeba ten czas po prostu przeczekać. Jakiś czas temu jednak na rynku pojawiły się leki na zespół napięcia przedmiesiączkowego, które bardzo dobrze radzą sobie z niwelowaniem przykrych objawów. Myli się przy tym każdy, kto pomyśli, że ich działanie opiera się na hormonach - są one całkowicie naturalne, oparte na roślinnych składnikach.

Mimo to cechują się dużą skutecznością w zwalczaniu praktycznie wszystkich objawów, które towarzyszą PMS-owi, czyli nie tylko bolesności piersi i brzucha oraz uczucia rozpierania w miednicy. Z ich pomocą można też walczyć z rozdrażnieniem, płaczliwością, osłabieniem, problemami ze snem, a także problemami skórnymi, które nierzadko także dają się we znaki.

Dzięki naturalnemu składowi preparaty te są zupełnie bezpieczne, o czym zresztą najlepiej świadczy fakt, że są wydawane w aptece bez recepty. Są to też leki, a nie suplementy diety, co każe spodziewać się wysokiej skuteczności. Szczegóły na temat tych preparatów i je same można znaleźć na stronie lek24.pl, w cenionej aptece online.

Środki takie niewątpliwie mogą być prawdziwym wybawieniem dla kobiet, które już na wiele dni przed miesiączką zaczynają czuć się kiepsko. Naturalny proces nie musi być przyczyną eliminowania się na długi czas z normalnego życia - dzięki tym preparatom można zachować dobre samopoczucie, a więc i zwykłą aktywność. Jednocześnie ich stosowanie nie wiąże się z żadnym ryzykiem, nie trzeba więc sobie tego odmawiać (zwłaszcza że tabletki te są niedrogie).

Autor: Nela Ostrowska

Wystaw Komentarz